Kiedyś robiłam chustecznik. Wyszedł w ogóle. Poszedł w kąt.postanowilam dac mu drugą szansę i bez ścierania- na zasadzie co ma byc to bedzie.. Dałam mu druga szanse. Tum sposobem jestem szczęśliwa posiadaczka własnego chustecznika
Tak to pierwszy dla mnie;)
Czyli znów sprawdziło się stare powiedzenie o szewcu, co bez butów chodzi ;)
OdpowiedzUsuńNo ale już masz swoją wiosnę!
Z optymistycznymi kolorami w dodatku!
OdpowiedzUsuń